Fajnie, że chciałem grindować…

Po tym zdaniu należałoby spojrzeć na poprzedni wpis na moim blogu i profetyczny komentarz jakże uprzejmego Alchemika. Chociaż jego wizja przyszłości myliła się co do konkretnego mojego „niegrania”, ponieważ to nie za sprawą myszki dałem sobie kolejny miesiąc opierdalejszyn pokerowego, ale było close. Sprawy techniczne mnie przerosły… A co dokładnie?

Otóż mój wspaniały operator NETIA postanowił po podpisaniu przedłużenia umowy z właścicielami posesji, na której terenie oddaje się grindowi (czyt. teściom) radykalnie przykręcić nam kurek z transferem niczym wnerwiony na Polaków prezydent odległego wschodniego moCarstwa. Tym samym w połowie października zaczęły się problemy ze stabilnością łącza w najbardziej gorących godzinach – 17-22 i CAŁE weekendy. Problematyczne dla mnie skoro pracując normalnym trybem siedzę 8-16 plus dojazd. Nie wspomnę o „pracy” dla Pokerground.

PicMonkey Collagesfgfdsgf

Cała sprawa mam nadzieję skończy się happy endem, ponieważ odszukałem odpowiednie zapisy w umowie i na tej podstawie NETIA musiała grzecznie zgodzić się na zerwanie umowy bez ponoszenia przez nas kosztów kary (wiadomo, że nie musiała, miałem obawy, ale pismo było widocznie nader przekonywujące). Koniec końców od jutra jestem bez neta i czekam na NEOSTRADE. Daję szansę Rozumkowi i Serduszkowi. Czy jak się to kuźwa odmienia!

Miesiąc – co widać po wykresie – nie należy do imponujących pod każdym względem. Chociaż wyrobiłem rekordową liczbę PP (co powinno ucieszyć Alchemika :P ), to wynik pod względem volume, jak i cash jest dramatyczny. :) FU NETIA jedynym słowem. Wiem, że to wygląda trochę na tłumaczenie, ale spróbujcie sobie grać przy disconectach co 5min, gdzie nie raz wpierdalałem przez to dobre 20-30bb lub nawet więcej. Nie mówiąc o tym jak z AA robiłem 4-bet dostawałem ship i…. disconnect. No KURWA (cytując Pereza).

Tutaj wykresik total nl25 które zagrałem na nowym kompie:

nl25 BB oveall

Tutaj wykresik total moje nl25 listopad:

nl25 listopad

Nowy miesiąc jeżeli Internet będzie bez problemu śmigał gram min.50k a możliwe, że więcej bo mam jeszcze sporo urlopu do wykorzystania. OK 2 tygodnie jak dobrze pójdzie będę miał wolne!

Zmiana tematu… jebać NETIĘ. Hahah dobra teraz już naprawdę zmienię temat.

[ip-shortcode type=”headline” color=”#ffffff” font=”16″ fontfamily=”Arial” bg=”bghl1-blue”]  Livestyle you fool![/ip-shortcode]

Już tam mam, że jaram się czymś mocno, ale najczęściej krótko. I tutaj podobnie z Kettlebellem. Ćwiczyłem zgodnie z planem, AŻ 1,5 miesiąca i powiem szczerze czułem się coraz lepiej, ale… przyszedł wyjazd na Prom z Pokertour i temat ćwiczeń zmarł śmiercią naturalną. Później przyszedł wyjazd do Rozvadowa i trupek został ładnie zakonserwowany w formalince. Wczoraj wrzuciłem pierwszy raz standardowy trening po tej przerwie i oczywiście zgon. :)

Mamy w redakcji przykłady wzrostu bebzola, więc motywacje do ćwiczeń spore i teraz plan, który muszę jakoś przemyśleć. Napewno biorę pod uwagę:

[quote style=”1″]

Kettlebell obwód – mega fajne ogólnorozwojowe, dynamiczne. Szybko czas leci i pot kapie z dupska.

Joga – w zeszłym roku trenowałem ostro teraz znowu nie umiem zrobić nic sensownego.

http://mrhankey.wrzuta.pl/film/6Ijt5T1ECMs/tak_powinna_wygladac_joga

Weider six- niestety nudne jak cholera, ale efektywne.

Pijawki – haha to rozwinę w kolejnym wpisie. Ale ciekawy temat trust me. Do tego dorzucam ślimaki z Chile… Sick!

[/quote]

Zmiana żywienia – bez szaleństw. Całe życie walczyłem z niedowagą, w najgorszym momencie 63kg przy 186cm, więc jeść będę. Chodzi raczej o: chipsy, paluszki, cole, piwo (alk?), mary.. ehkm, kawę (tylko to pije czasem przez cały dzień). Z tego chcę zupełnie zrezygnować. HOHOHO jak to mówi św. Mikołaj.

[ip-shortcode type=”headline” color=”#ffffff” font=”16″ fontfamily=”Arial” bg=”bghl1-blue”] Wróćmy do poksa.[/ip-shortcode]

location

Pojechaliśmy 3/4 ekipy Pokerground jakieś 2tyg temu do Rozvadowa, mieścinki mieszczącej się na przedpolu Niemiec od strony pepiczkowej. Jezu faktycznie kasyno, które tam się znajduje jest MEGA! Bardzo dobre gry cash, duże pule gwarantowane w turkach i cała obsługa na bardzo wysokim poziomie. Na temat samej aglomeracji napiszę pewnie w jakimś tam czasie artykuł, więc tutaj skupię się na swoim występie w turnieju 100k euro gwarantowane za 200 niemieckich pieniążków z wizerunkiem Andżeli M. Był to spory deepstack z trzema dniami 1 i 30min levelami. Na start 40k żetoników, czyli nie mniej nie więcej, ale 800bb. Coś dla nita jak ja! Ciekawsze rozdanka, a potem generaln feeling

IMG00099

(Jeszcze ciepły bilecik!)

50/100  stack 41k

Otwieram to na UTG 300 i dostaje 3-bet od BTN do 1100. Gość 40+, słowak widać na pierwszy rzut ogarnięty (liczy pule, coś tam się zastanawia, coś 3betował już). Efektywne stacki 33k. Tylko sprawdzam obv. Flop:

Bum! Tak to można grać w pokera :)  Gram obv check i gość zagrywa 1200. Ja gram c/r 3500 i dostaje 4-bet do 7500 w miarę szybko. I tutaj mam problem: wrzucać, czy 5-betować do 15k? Myślę dobrą chwilę i wrzucam jego AI na co cały stolik robi „WOW”. Gość łapie się za głowę i myśli… myśli…myśli. Widać, że ma tego Asa pewnie AKh-AQh. W końcu niepocieszony pasuje.

Czy mogłem grać inaczej? IMO 5-bet wyglądałby dużo mocniej, niż ten ship. Chciałem wyglądać trochę na lub coś w tym stylu. Rękę, która chce mieć FE. Co myślicie?

150/300  50k+

otwieram z UTG1 i call od SB, którym jest Włoch. Podnerwiony przegrał kilka semi potów, mam rida, że próbuje blefować,gdy ktoś pokazuje słabość nagminnie. Flop sick”

Gram cbet i sprawdza. Turn:

Gram checkback, bo mało przejmuje się riverem, a wiem że gość mi walnie donka. River:

i gośc insta betuje 3/4 puli. Karta nie do końca wyśniona, ale sprawdzam i facet musi pokazać . :) So easy.

200/400 a.50 ??  55k

Izoluje dobrego gracza, który miksuje jeszcze na tym etapie limpy z betami. Mam dostaje 2calle. Młody Niemiecza mną z pozycją(gra dużo double bareli ale odpuszcza taki TAGfish, sprawdza na dokładkę z Axof 5-6waye) i Włoszka z BB (agresywnie gra, ale póki co pokazuje dobre ręce, ciężko z nią coś ustalić). Limper o dziwo pasuje. Flop:

dostaje donka za pół puli

Tylko sprawdzam i za mną Niemiec. Turn:

i znowu ten donk. Sprawdzam chociaż wygląda mi to średnio, zwłaszcza że kobiecina donkuje raczej mocne układy w stylu TP, a nie drawy. Obstawiam ją optymistycznie na QJ-AJ, QQ. River to:

. I donk za 1/3 puli. Zgodnie z założeniem ta karta nie robi mi różnicy, zwłaszcza, że sizing w przypadku uzupełnionego drawa byłby większy IMO. Więc sprawdzam w miarę szybko. Babka pokazuje . Nice hand muckuje swoje Asy ciesząc się, że nie raisnąłem turna, co przez chwilę chodziło mi po głowie.

250/500 a.50 40k

Otwieram z HJ i dostaje call od skróconego już trochę Niemca z BTN. Flop:

Gram cbet i call dostaje. Turn:

Gram check z intencją c/c i właśnie tak się dzieje. Niemiec zagrywa 1/3 puli. Easy call. River:

[blank]

Gram znowu check i gość wali 4/5 puli. Sporo naprawdę. Pytam go po chwili po angielsku: „czemu zagrywasz tak dużo?” a on na to: „mam kolor i gram value beta”. Hahaha… dobry. Ja na to: ” w takim razie pasuje”. I gość pokazuje . Co za typ :)

Później nastała raczej ciekawsza częś, w której zarówno babka z Włoch, jak i inny donk (który między innymi sprawdził 4bet OOP za 1/3 swojego stacka z 77 i trafiając Q78 wrzucił AI donk – gość sprawdził go z KK i poszedł z płaczem), który sie dosiadł wyrzuciły total z 5 graczy i siedzieli nabudowani. Jasne, że zaczeli sprawdzać jeszcze chętniej (nawet cold calle 4-betów z byle czym), więc nie mając specjalnie z czym grać czekałem na dobrą rękę. Dynamika stolu zrobiła się mega loose, a ja miałem jeszcze te 40k behind przy stawkach 500/1000. W międzyczasie przegrałem trochę na dwóch blefach, trochę restealowałem, ale mając tą babę nabudowana w sytuacji BTN vs BB nie mogłem stealować (sprawdzała wszystko i dużo donkowała – jak się okazało nie tylko value handy). Sytuacja wyglądała niezbyt ciekawie. Wygrałem jeszcze KK z tą Włoszką w 3bet pocie na stole AA x i dalej nic specjalnego. Moje mocne ręce dzisiaj nie były spłacane :/ Jeszcze przed końcem day 1 wrzuciłe 3bet ship za 18 bb z na tego gościa od seta 99 z samego początku. Ostatnie dwa levele bez zdobyczy. Ludzie wsuwali, a ja miałem max T-high of. Skończyłem dzień na 15 bb dnia kolejnego niepocieszony. Zapowiadała się prosta gra. 60k  przy ok. 100k avg.

DAY 2

IMG00100

(tyle w dniu 2 miałem przed sobą)

Usiadłem na stole mając po lewej dwóch gości z 200k+, więc średnio to wyglądało. O dziwo miałem tą samą krupierkę, która zaczynała ze mną day 1 i zażartowałem jej, że nie chce z nią zaczynać i kończyć turniej :) chyba, że na FT. Generalnie dużo gadam przy stoliku nie będąc w rozdaniu, ale to akurat nie powino dziwić nikogo.

Wrzuciłem w 3 rozdaniu z UTG2   i dostałem foldy. Super bo zawsze mam bad feeling z tą ręką. Najczęściej trafiam na dominację i robię out. Wrzuciłem jeszcze z CO i gościu z BB chciał mnie przetrzymać. Motał z tymi żetonami na lewo i prawo obserwując moją reakcje na liczenie żetonów. Szybko zorientowałem sie z co gra i włączyłem ninja mode wlepiając bezmyślnie wzrok z leżący obok Button przerzucając jednostajnie swoje żetony wg ustalonego schematu. Trwało to z dobre 3-4min, ale odpuścił.

I przyszła wyjebka:

3k/6k a 500 stack 81k

Siedzę na BB i dostaje steal za mój AI od Niemca, młodego gościa słuchaweczki etc. który przyszedł late i jeszcze nic nie zagrał – miał ok 270k. Gadałem o tym rozdaniu z 4 prosami (pozdrawiam Adam, Lech, Tomek, Sascha) i zdania były podzielone aczkolwiek raczej na FOLD. aaaa bo nie napisałem:

Sprawdziłem z zakładając, że rywal robi to z b.szerokim rangem. Powiedziałem do gościa „stawiam Cię na gówno” i sprawdziłem lol. Może to się wydać dziwne, ale feeling taki miałem no i już super szczerze, nie mam doświadczenia turniejowego. Trochę z perspektywy cash stwierdziłem, że biorę to bardzo wariancyjne rozdanie, bo chce podwoić się a zakres gościa może być ATC. Niestety rywal odsłonił i karty mimo OESD dla mnie na flopie nie pomogły. To jednak jest turniej i rację mieli Ci, którzy radzili poczekać i samemu wrzucić coś z FE za dwa-trzy rozdania. W pełni się z tym zgadzam. Problemem były jednak big stacki po lewej, ale to już tylko takie gadanie. Zbyt mocno zasugerowałem się wizerunkiem SB i dałem mu mega optymistyczny range. Chociaż gdyby faktycznie miał to 54s. No szkoda :) Kończę turek 150/745 70 miejsc przed kasą. Maybe next time!

 

Już 1550 słów, a miałem sugestie, że piszę za duże posty. Więc kończę. NARA! Chociaż mam jeszcze parę anegdotek z wyjazdu, ale to next time jeśli chcecie. Kogo ja tam nie poznałem…. O_o

 

daero

PS: z następnym poście będzie więcej o tatuażach ( w końcu) i grindzie (kurwa mam nadzieję), A teraz teaser moja nowa tapeta :) feel free to download.

dKbmwshILxQ

PS 2: moje nowe LOVE kurna dobrze, że jest YT, bo te pałeczki to była dla mnie magia jeszcze do niedawna. BLOG miał być o jedzeniu i chociaż mam parę nowych przepisów, to dziś coś czego jeszcze nie próbowałem robić sam :)

IMG00102